piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 1

~Oczami Amber~
Właśnie siedziałam w swoim pokoju, gdy jak szalona wbiegła do niego Rose:
- Czy ty też? - zapytała.
- Ale co ja? - byłam zdumiona, bo nie wiem co było dla niej tak ważne.
- Masz moc śniegu, zimy... itp?
- Nie, a czemu pytasz?
- Bo ty także wstałaś z bólu dziś na stołówce.
- Po prostu coś mnie rozbolało. - kłamałam.
- Taa... chyba raczej zżerało cie od środka.
- Skąd wiesz?!
- Bo ja także tak miałam.
- Ojeju, i coś ci dolega?
- Nie, mam tylko moc zimy!
- A czy ja też mam?
- Raczej tak.
Spróbowałam zrobić to co mi kazała, ale nic sie nie wydarzyło. Pewnie okłamała mnie, by mieć ze mnie pośmiewisko.
- Może masz jakąś inną moc.
- Tak! Oszukałaś mnie, to jest jedna wielka bajka! Wyjdź z mojego pokoju! - krzyknęłam, bo byłam na nia zła.
- Ale.. - próbowała coś powiedzieć.
- Wyjdź!! - nie dałam jej do kończyć.
- Dobrze.. - i wyszła potulnie jak baranek.

~Oczami Rose~
Miałam na sobie :
a mimo tego czułam się jak Kopciuszek. Jak można kogoś tak olać ?! To okropne! Zaraz wróciłam do swego pokoju, bo zrozumiałam, że pójście do innych ludzi którzy jęknęli na stołówce z bólu miałoby podobne rezultaty. W pokoju już siedziała Nicole, moja współlokatorka. Pisała wiersz wydaję mi sie, że po rosyjsku. Nic nie zrozumiałam, bo moje dodatkowe języki to włoski i norweski. Nasza grupa nie ma takich zadań jak pisanie wierszy, czy piosenek i nigdy nie miała. Po chwili Nicole wyszła, a ja położyłam się na łóżku i dotknęłam szyby w okienku mówiąc :
- Serca lód.
Szyba od razu zamarzła ujawniając piękne wzory.
Niespodziewanie do pokoju weszła Samantha w :
I rozmawiałyśmy o naszych mocach, bo ona ma moc ognia i ciepła. I gdy powie " Ognisty płomień " od razu dzieją się różne fajne sztuczki z ogniem. jednak nie możemy tego do końca kontrolować, bo czasami gdy sie zdenerwujemy to ogień i śnieg lecą bez hasła. Postanowiłyśmy z Samnthą, że rozgniewamy Amber to wtedy pokaże swą moc. I tak też zrobiłyśmy. Udałyśmy się pierw do Amber, ona w tym czasie malowała sobie paznokcie. Była zła, że jej przeszkadzamy, a jeszcze bardziej gdy Sam powiedziała, że natychmiast woła Amber nasz nauczyciel od muzyki. Oczy miała mega zielone. Pod wpływem złości krzyknęła " Łzy rozpaczy", a wtem w jej pokoju pojawiła się istna rzeka. Od razu Amber przestała się gniewać i zaczęła się śmiać. Na prawo i lewo krzyczała swoje hasło robiąc tym samym wielka powódź. Dałyśmy jej jeszcze chwilę nacieszyć się swym darem, a potem ja to wszystko zamroziłam. Natomiast Samantha to spaliła.
A tak w ogóle to jest nasz pokój w internacie (mój i Nicole) , ale tylko moja połowa :



Wiem krótki, ale nie miałam czasu.

2 komentarze: